Przejdź do treści

Historia najpiękniejszej piosenki piłkarskiej

5 listopada 2020

„You’ll never walk alone” piosenka śpiewana od ponad połowy wieku! Od tego utworu zaczyna się każdy mecz Liverpoolu, ale można ją również usłyszeć na innych światowych stadionach np. Borussi Dortmund.

Ta piosenka należy do całego piłkarskiego świata!

Jak piosenka trafiła do Liverpoolu?

Piosenkę stworzyli Richard Rogers oraz Oscar Hammerstein II w 1945 roku do amerykańskiego musicalu „Carousel”, aby dodać otuchy tym, których bliscy (mężowie, synowie czy ojcowie) po II wojnie światowej nie wrócili do domów. W tamtym okresie była śpiewana przez takie legendy muzyki jak choćby Elvis Presley.

W 1963 roku utwór zadebiutował na stadionie piłkarskim, po tym jak Gerry Marsden wraz ze swoim zespołem Gerry And The Pacemakers stworzył autorską wersję tej piosenki. Wtedy zaczęto mówić o fenomenie kulturowym na stadionie piłkarskim- kilka tysięcy kibiców potrafiło równo śpiewać i w nową melodię wpasować słowa starej piosenki!

A jaka jest jej historia?

Jeśli chodzi o odpowiedź na to pytanie to teorie są dwie:

  1. Garry Marsden zaprezentował utwór menadżerowi Liverpoolu Billowi Shankly’emu, który był zachwycony utworem i rozniosła się wieść po świecie, że jest to nowy hymn the Reds. Taką wersję wydarzeń przedstawił Tommy Smith, były piłkarz Liverpoolu.
  2. Druga teoria głosi, że stadion Anfield w Liverpoolu był jednym z niewielu, który posiadał system nagłośnienia i przed meczem w formie rozrywki puszczano najpopularniejsze utwory z listy przebojów. Akurat w tamtych czasach dominowali the Beatles oraz Garry And The Pacemakers z utworem „You’ll never walk alone”. Ponieważ utwór ten był nr.1 i leciał wyjątkowo często na stadionie, stał się charakterystyczną melodią dla tego miejsca, a kibice szybko nauczyli się tekstu. Kiedy piosenka spadła z list przebojów fani zaczęli domagać się „ich piosenki”.

Piosenka, która daje moc

W 2005 roku Liverpool przegrywał z AC Milanem 0:3 w finale Ligi Mistrzów. Mimo to, fani The Reds nie tracili nadziei i zaczęli śpiewać piosenkę „You’ll never walk alone”. W efekcie zmotywowani piłkarze Liverpoolu pokonali FC Milan i wygrali Puchar Ligi Mistrzów! Ówczesny trener Milanu zapytany o to kto ma najlepszych fanów na świecie odpowiedział:

„Moim zdaniem Liverpool. Kiedy kibice śpiewają tę piosenkę… Nie znam dobrze angielskiego, ale wtedy twoja skóra staje się… naprawdę ciężko to opisać.”

Innym razem kiedy przez Lorisa Kariusa drużyna Liverpoolu została pozbawiona szansy na Puchar Ligii Mistrzów nie fani, a pozostali piłkarze z drużyny zaśpiewali mu ”You’ll never walk alone”. To samo spotkało Jerzego Dudka, gdy nie obronił bramki przed napastnikiem Manchesteru United i schodząc na ławkę rezerwowych kibice zamiast gwizdać wyśpiewali mu właśnie tę piosenkę!

Obecnie utwór jest również hymnem szkockiego Celticu Glasgow oraz niemieckiego St. Pauli jednak kibice twierdzą, że ten hym nigdzie nie brzmi tak jak na Anfield Road!

Piłkarskie tragedie, a „You’ll never walk alone”

Piosenka jest również piłkarską pieśnią żałobną… W 1985 w Bradford zawaliła się trybuna przez co zginęło 55 osób. Po tej tragedii Gerry Marsden nagrał nową wersję piosenki, a całkowity dochód z niej przekazał rodzinom poszkodowanym. A dochód nie był mały, bo był to najlepiej sprzedający się singiel w owym roku!

Niecałe 4 lata później- półfinałowy mecz o Puchar Anglii Liverpool–Nottingham Forest-  96 kibiców Liverpoolu zginęło w wyniku stratowania przez tłum fanów. Do tragedii doszło w 6 minucie meczu dlatego też w wielu Europejskich rozgrywkach 6 minuta meczu była  przerywana i puszczano utwór „You’ll never walk alone” ku pamięci ofiarom. Trzy lata później postanowiono umieścić słowa tej wyjątkowej piosenki na herbie klubu oraz bramie prowadzącej na Anfield Road.

Żadna inna piłkarska piosenka nie jest tak rozpoznawalna!


 Źródła: igol.pl, kolumnasportowa.com

0
    0
    Twój koszyk
    Koszyk jest pusty!Wróć do sklepu